Cześć! Najwyższy czas, aby zamieścić tu nową recenzję. Teraz czytam w szybszym tempie niż mam okazję dodawać opinie o książkach, a kiedyś było odwrotnie. Swobodna to druga część trylogii Bezmyślna (trudno o bardziej adekwatny tytuł) i chociaż jej lektura nie przyprawiała mnie o białą gorączkę, to cóż... Zapraszam.
Tytuł: Swobodna
Tytuł oryginału: Effortless
Autor: S.C. Stephens
Tłumaczenie: Joanna Grabarek
Wydawca: Akurat
Data wydania: 22 października 2014
Liczba stron: 624
Moja ocena: 6/10
Po dramatycznych zajściach z poprzedniego tomu Kellan postanowił dać Kierze drugą szansę. Dziewczyna powróciła do pracy w barze, jednak nadal mieszka z siostrą. Para nie spieszy się ze swoją znajomością, mimo iż w przeszłości przeszli przez wszystkie etapy w związku.
Kochają się, ale są nader świadomi ran, jakie sobie wzajemnie zadali. Poczucie zdrady jest im cierniem w boku i nie pozwala na wzajemne zaufanie, które powinno być przecież podstawowym elementem każdego związku.
Tymczasem w zespole Kellana następuje przełom - chłopcy zostają zaproszeni na trasę koncertową, co oznacza rozstanie z ukochanymi, porzucenie koncertowania w barze U Pete'a, a przede wszystkim zostawienie Kiery same sobie... Co ostatnim razem nie skończyło się za dobrze.
Stawiałam na to, że Kiera znowu zdradzi Kellana a opis też sugeruje "chwianie się w postanowieniach". Czy miałam rację - o tym już będziecie musieli przekonać się sami.
Trudno mi jednoznacznie orzec na czym polega fenomen tej książki/trylogii. Przyznaję, że pochłonęłam całą i mimo irytacji i całej masy sprzecznych uczuć jakie towarzyszyły mi przy lekturze, naprawdę byłam ciekawa finału całej historii. Wydarzenia rodem z typowego fan fiction sprawiają, że całość jest schematyczna i przewidywalna a jednak wciąż przyciąga.
Nadal trudno było mi znieść Kierę, a narracja prowadzona w pierwszej osobie specjalnie mi niczego nie ułatwiała. Chyba najbardziej drażnił mnie fakt, że ona nadal nie mogła poradzić sobie bez faceta i bez Kellana przy boku stawała się płaczliwa i rozmemłana do bólu. Dodałabym coś jeszcze, ale nie będę ciskać wam tutaj spoilerami.
Czy polecam? I tak, i nie. Fani obyczajówek i prostych historii miłosnych powinni być usatysfakcjonowani, a miłośników bardziej ambitnej literatury zachęcałabym poszukać czegoś innego.
Życzę wam samych godnych lektur i mnóstwa czasu na czytanie. Do napisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz