sobota, 30 listopada 2019

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE LISTOPADA

     Przed nami znowu ostatni miesiąc roku. Dla mnie grudzień to czas refleksji i swego rodzaju podsumowania mijającego już roku pod osobistymi względami również. Miałam ambitny plan, żeby w listopadzie przeczytać 11 książek. Cóż, nie udało się. Tym samym raczej nie domknę mojego wyzwania, aczkolwiek zawsze może przejść na następy rok. W listopadzie udało mi się przeczytać sześć książek. Jak dla mnie wynik średni, aczkolwiek tego czasu na czytanie nie było jakoś wybitnie dużo. Cóż, zapraszam dalej!

PRZECZYTANE W LISTOPADZIE 

1 Setki milionów dolarów Izabela A


2. Ostatnia spowiedź tom II Nina Reichter 


3. Ostatnie poświęcenie Richelle Mead


4. Ostatnia spowiedź tom III Nina Reichter


5. Za ścianą Sarah Waters 


6. Piankowe niebo Cathy Cassidy


     Cieszę się, że udało mi się skończyć trylogię Ostatniej Spowiedzi oraz Akademię Wampirów. Przeczytałam także kolejną książkę Sarah Waters. 

ŁĄCZNIE PRZECZYTAŁAM 2483 STRON

BOOK HAUL

     W tym miesiącu przybyło do mnie piętnaście książek:
1. Piankowe Niebo Cathy Cassidy
2. Światło Księżyca Jen Bennet
3. Księga Czarownic Deborah Harkness
4. Cień Nocy Deborah Harkness
5. Kroniki Jakuba Wędrowycza tom I Pilipiuk Andrzej
6. Królowa ciemności Anne Bishop
7. Przygody Piotrusia Pana James Matthew Barrie
8. Przygody Alicji w Krainie Czarów Lewis Caroll
9. O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra Lewis Caroll
10. Nasz dom płonie Bonnie Kistler
11. Wycie w ciemności Wilki i Wilkołaki Europy Bartłomiej Grzegorz Sala
12. Własny pokój Virginia Woolf
13. Achaja tom I Andrzej Ziemiański
14. Cyngiel niebios Jakub Ćwiek
15. Znajdź mnie Andre Aciman

     To na razie wszystko ode mnie. Trzymajcie się cieplutko i do napisania!

sobota, 9 listopada 2019

"Ostatnia spowiedź tom I" Nina Reichter

     No cześć! Dzisiaj przychodzę do was z recenzją początku serii od wyjątkowej autorki. Dylogia Love line zagościła na stałe w moim sercu i obecnie jest jedną z najważniejszych książek w moim życiu. Wiecie, są takie książki, które trafiają do nas we właściwym momencie życia czy w jakimś jego punkcie zwrotnym. Tak było u mnie z Love line właśnie. Oczywiście w miarę szybko kupiłam trylogię Ostatniej spowiedzi, natomiast trochę sobie na półce standardowo musiała poczekać. Zapraszam dalej!

Tytuł: Ostatnia Spowiedź
Autor: Nina Reichter
Wydawca: Novae Res
Data wydania: 15 listopada 2012
Liczba stron: 380
Moja ocena: 8/10

     Allison Hanningan wiedzie dość spokojne i i w miarę poukładane jak na nastolatkę życie. Postanawia zamieszkać sama z dala od rodziców, którzy właściwie zaplanowali jej całe życie. Książka zaczyna się w momencie, kiedy wraca do domu i opóźnia się jej lot. Kiedy znudzona siedzi na lotnisku i klnąc jak szewc, nie może znaleźć papierosów w swojej torebce (nie mówiąc już o zapalniczce, którą musiała zostawić przed wejściem do samolotu), pojawia się przed nią chłopak, która macha jej przed twarzą zapalniczką.

     Zrządzeniem losu Bradin Rothfeld także czeka na lot w tym samym miejscu, co Ally. Owszem, pewnie mógłby zignorować obecność dziewczyny i zająć się sobą, ale pewnie wolał się do niej odezwać wiedząc, że i tak w najbliższym czasie nigdzie się stamtąd nie ruszy. Bradin jest front-manem bardzo popularnego zespołu Bitter Grace, którego muzykę można chyba zakwalifikować do melodyjnego rocka.

     Ally nie rozpoznaje w nim popularnego piosenkarza. Na początku Bradin jest ostrożny w kontakcie z nią, natomiast z czasem coraz bardzie się rozluźnia. Ściąga nawet ogromne przeciwsłoneczne okulary, za którymi niejako chowa się przed światem. Obojgu już dawno tak dobrze się nie rozmawiało z drugą osobą. Kiedy już przyszło im się rozstać, Bradin zostawił jej numer telefonu.

     Tak zaczyna się ich znajomość. Chociaż dzieli ich wiele kilometrów, to przez sms-y i rozmowy telefoniczne mówią sobie naprawdę wiele i stają się sobie coraz bliżsi. Im dalej w las, tym trudniej przychodzi Bradinowi na myśl, że będzie musiał powiedzieć Ally prawdę. Dziewczyna też ma swoje tajemnice i przede wszystkim jest uwikłana w związek, którego tak naprawdę nie chce i z którego trudno jest się jej wyplątać. Jak dalej potoczy się ich relacja?

     Starała się odtworzyć jak najwięcej z tych wspomnień, by zapamiętać je dokładnie. Zapamiętać każdą sekundę, każdy dźwięk, delikatny zapach jego perfum. Zapamiętać i zamknąć szczelnie gdzieś w sobie, bo podjęła decyzję. Żadne z tych zdarzeń już się nie powtórzy i żadne z tych nieprawdopodobnych uczuć już nigdy nie będzie mogło jej ogarnąć. Nie wiedziała, co chce napisać, kiedy wzięła do ręki długopis i czystą kartkę papieru, a pojedyncze słowa zaczęły tworzyć się z koślawych liter. Słone krople skapywały raz po raz i natychmiast wsiąkały w biały papier. Pytasz, dlaczego płaczę? Nie pytaj. Popatrz w moje oczy. A jeśli zobaczysz tam siebie, po prostu odejdź.

     Jak pewnie już doskonale wiecie, pierwotnie Ostatnia Spowiedź było tworzonym na Wattpadzie fanfiction o Tokio Hotel. Pierwotne przeznaczenie tej historii (czyli jak zgaduję publikacja w odcinkach, bo tak się chyba nadal publikuje i publikowało fanfiki) bardzo mocno odbija się na całej jej konstrukcji. Chodzi mi o częste stosowanie zwrotów akcji, które mają na celu zachęcić do dalszego czytania. Użyłabym tutaj określenia "manipulowanie emocjami", ale chyba jednak byłoby to za mocno podkreślone. Wiecie, wszystko gra, ale nagle coś się wydarza, któraś z postaci coś powie i robi się dramat. I właśnie z takich mini-dramatów w głównej mierze składa się Ostatnia spowiedź. Oczywiście to sprawiło, że nie mogłam przestać czytać. Czy mi to przeszkadza? W ogóle, bo ta historia wyszła spod ręki Niny Reichter a ona ma niezwykle piękny styl pisania. Jeśli czytaliście jakąkolwiek książkę spod pióra tej pani, to sami doskonale o tym wiecie.
.
     Konstrukcja i styl swoją drogą, ale największą siłą tej powieści są bohaterowie. Oczywiście dwójka głównych, czyli Ally i Bradin wysuwają się tutaj mocno na pierwszy plan. Allison jest całkiem fajną główną bohaterką. Mimo tego, że mogłaby prowadzić wygodne życie jakie wybrała dla niej matka, to stara się walczyć o siebie i o swoje marzenia. Dziewczyna uwielbia fotografować i moim zdaniem to świetne, że ma pasje i marzenia. Wiecie, w niektórych romansach dziewczyna po poznaniu JEGO traci własną osobowość i zainteresowania a tutaj tego nie ma.

     Przejdźmy teraz do najważniejszej kwestii przy ocenianiu powieści romantycznych (pół żartem-pół serio), czyli do ocenienia głównego książkowego przystojniaka. W tym wypadku jest to Bradin. Bradin, którego kochają tysiące fanek, a on jest wpatrzony tylko w tę jedną. W sumie te czasy, kiedy muzycy obowiązkowo pili, ćpali i co noc zaciągali inną groupie do łóżka już chyba minęły, więc jestem skłonna uwierzyć w jego oddanie Ally. Przez te niecałe czterysta stron Brade zrobił tyle słodkich i wspaniałych rzeczy i z jego ust wychodziły tak piękne słowa, że ja jestem sprzedana. Może gdzieś są tacy mężczyźni i muszę trochę pokarmić się nadzieją, żeby nie popaść w marazm podczas czytania o wspaniałych facetach.

     Jest jeszcze Tom, czyli starszy brat Bradina. Jego też bardzo polubiłam, a niektóre z akcji pomiędzy nim a Allison były naprawdę zabawne. Z początku wydaje się szorstki i jego styl bycia może budzić kontrowersje, jednakże w środku to taki kochany misio. Wydaje mi się, że on w trzecim tomie namiesza. Chciałam podpytać moją siostrę, ale tylko mi coś odburknęła więc muszę sama się przekonać. Wiem, że polałam trochę lukru, ale nie mogło być inaczej. Moim zdaniem Ostatnia Spowiedź to dobra propozycja na sezon kocykowo-herbatkowy. Oczywiście, jeśli jeszcze jakimś cudem się sięgnęliście jeszcze po te książki. Jak zwykle tylko ja sięgam po głośne tytuły, kiedy jest już o nich zdecydowanie ciszej. Sama nie mogę się już doczekać, kiedy sięgnę po zakończenie tej historii.

     Cóż, to już raczej wszystko co mam do napisania o pierwszym tomie Ostatniej Spowiedzi Niny Reichter. Oczywiście polecam bardzo gorąco. Trzymajcie się cieplutko i do napisania!

czwartek, 31 października 2019

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA

     Witam serdecznie! Przyszedł czas, aby podsumować sobie kolejny miesiąc w roku. Co prawda z recenzjami było tutaj kiepsko właściwie cały rok, to podsumowania to mi wychodzą. Mało tego! Z moich obliczeń wynika, że jeśli zepnę cztery literki, to wypełnię mój challenge (100 przeczytanych książek w 2019 roku). W październiku przeczytałam siedem książek. Powiedziałabym, że jest to dobry wynik. Zapraszam!

PRZECZYTANE W PAŹDZIERNIKU 

1. Cress Marissa Meyer 
2. Wyspa mgieł Maria Zdybska 


3. Pocałunek cienia Richelle Mead


4. Przysięga krwi Richelle Mead


5. W mocy ducha Richelle Mead 


6. Kod Leonarda da Vinci Dan Brown 


7. Ostatnia spowiedź tom I Nina Reichter


     Jestem niezwykle zadowolona z jakości przeczytanych lektur. Zakochałam się bez reszty w serii Akademia Wampirów. Rose i Dymirt, Dymitr i Rose... To, co ona dla niego zrobiła... Nie będę spoilerować, ale po prostu moje emocje sięgały zenitu. Kontynuowałam przygodę z jedną z najważniejszych serii mojego życia, czyli Cress. Teraz czekam na Winter i już właściwie przebieram nogami. To, w jaki sposób zakończył się ten trzeci tom to... Znowu się zachwyciłam. Zaliczyłam także pierwsze w życiu spotkania z prozą Dana Browna i podoba mi się jego styl. Poza tym kto nie kocha zagadek i teorii spiskowych? Będę czytała dalej. Last, but not least... Moja ukochana Nina Reichter i jej pierwsza wydana książka. Boże, co to są za emocje! Uważam dylogię Love line za najlepszy romans, jaki przeczytałam w życiu, a Ostatnia spowiedź jest cudowna. Gdyby dla mnie ktoś robił tyle cudownych rzeczy, co Bradin robi dla Ally, to roztopiłabym się jak masło. Podsumowując, lektury października to emocje, emocje i jeszcze raz emocje.

ŁĄCZNIE PRZECZYTAŁAM 3384 STRONY 

     Jeśli chodzi o book haul, to... W tym miesiącu nie kupiłam ani jednej książki. Jedną dostałam do recenzji i to wszystkie moje zbiory. Mowa o Setkach milionów dolarów Izabeli A. i tę oto książkę będę teraz czytać. Cóż, skoro rozpoczął się sezon kocykowo-herbatkowy, to życzę wielu ciepłych i zajmujących lektur oraz dobrej herbatki (nie samą kawą człowiek żyje). Trzymajcie się zdrowo i do napisania!

poniedziałek, 28 października 2019

"Wyspa mgieł" Maria Zdybska

     Witam serdecznie! Dziś poczułam, że zatęskniłam za pisaniem recenzji. Na Instagramie obiecałam Pannie Fox (serdecznie pozdrawiam, jeśli to czytasz), że podzielę się z nią opinią o Wyspie mgieł Marii Zdybskiej. Na początku zaintrygowała mnie okładka, która jest przepiękna; taka enigmatyczna, eteryczna. Zapraszam dalej!

Tytuł: Wyspa Mgieł
Autor: Maria Zdybska
Wydawca: Inanna
Data wydania: 15 maja 2017
Liczba stron: 480
Moja ocena: 7/10 

     Główną bohaterką tej książki jest wyłowiona z morza młoda dziewczyna, Elirrianoi (osobiście wolę Lirrian). Lirrian została ocalona przez piratów i przez kilka lat żyła na statku jako przybrana córka kapitana. Przez ten czas przebywania wśród mężczyzn jej charakter stał się dość szorstki. Ogólnie jest dziewczyną, która nie da sobie w kaszę dmuchać.

     Hego (kapitan, który uratował Lirr) postanowił oddać Lirrian do zamku władczyni Ysborga. Dziewczyna zaczęła mieszkać na lądzie. Podejrzewa, że jej opiekun zawarł jakiś pakt z królową Ysborga, Maeve. Lirrian dni spędza na doskonaleniu umiejętności walki i czasami towarzyszy księciu Caelowi w polowaniach. 

     Właściwa historia rozpoczyna się na polowaniu, kiedy Lirrian po raz pierwszy zauważa kruka. Ptak z okładki ma duże znaczenie w tej powieści, ale na ten temat nic nie mogę zdradzić. Wkrótce dziewczyna uda się z misją na tytułową Wyspę Mgieł. Po drodze będzie musiała stanąć przed niejednym wyzwaniem i przekona się, czy we flirciarskim zachowaniu przystojnego księcia Caela kryje się coś więcej.

     Zacznę od tego, że przed rozpoczęciem lektury byłam dość podjarana możliwością poznania tej historii. Jak zaczęłam czytać, to ta historia zaczęła się dla mnie dość średnio. Ani styl nie był wybitny ani początkowe wydarzenia mnie nie wciągnęły. Był jednak jasny punkcik, dzięki któremu chciało mi się mimo wszystko odkrywać dalej wydarzenia. Mowa o Elirrianoi.

     Ludzie mogliby powiedzieć, że mają już przesyt tymi wszystkimi kick-ass girls, które są silne, niezależne, umieją się bić i zawsze dostają to, co chcą. Ja jednak stoję po drugiej stronie i napiszę, że mi mało. Lirrian jest tak cudowna! Nie przejmuje się tym, jak wygląda, jest dobra w walce i mimo tego, że niejako utknęła w zamku, to stara się postępować po swojemu. Jest w Wyspie Mgieł pewien fragment o jej włosach, który niesamowicie mi się spodobał. Traktuje o tym, że one opowiadają historię Lirr. Przykładowo wplotła sobie w kosmyk pióro wspomnianego powyżej kruka.

     Jest też Raiden, czyli w domyśle ten męski bohater, na którym powinny się skupiać dziewczyny. Może po lekturze pierwszego tomu nie jestem w nim zakochana, ale na pewno wydał mi się interesujący. Jego relacja z Lirria, a właściwe jej początki, są naprawdę fajnie i zabawnie opisane. Kiedy się już przyzwyczaiłam do stylu prowadzenia historii przez autorkę, to zaczęłam dostrzegać poczucie humoru pani Marii, które, jak się okazało, bardzo mi odpowiada. Muszę też dodać, że przekleństwa w tej książce to złoto.

     Cóż więcej mogę napisać? Na pewno sięgnę po kontynuację. Czekam na więcej Raidena oraz jestem ciekawa co się tam dalej wydarzy i jak autorka nadal poprowadzi postać Lirr. Trzymajcie się cieplutko i do napisania!

poniedziałek, 30 września 2019

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE WRZEŚNIA

     Witam serdecznie! Przyszedł czas, żeby podsumować kolejny miesiąc. Trzeba pożegnać wrzesień i z otwartymi ramionami (i z nadzieją, że czytelniczo będzie lepszy) powitać październik. Z kilku powodów w tym miesiącu przeczytałam tylko pięć książek i nie jestem zawiedziona. 

PRZECZYTANE WE WRZEŚNIU 

1. Wielka samotność Kristin Hannah 
2. Scarlet Marissa Meyer 


3. Zgromadzenie. Wyjęta ze zła Joanna Jarczyk


4. Zgromadzenie. Odnaleźć siebie Joanna Jarczyk


5. Jesienne werble Diana Gabaldon


     Pod względem jakości lektur, było bardzo, bardzo dobrze. Zaliczyłam pierwsze spotkanie z Kristin Hannah i zakochałam się. Wielka Samotność to powieść tak piękna, przejmująca i przemyślana... Odświeżyłam też sobie Scarlet, żeby z pełną radością kontynuować jedną z ważniejszych serii mojego życia. i tak, Cress będzie pierwszą książką przeczytaną w październiku. Kontynuowałam także przygodę z Jamiem i Claire... Miała być jedna Gabaldon w roku i jest. To był tak cudowny kawał tej opowieści. Kocham Claire, a gdy czytam o Jamiem, to serce mocniej mi bije. Kocham. Co do serii Joanny Jarczyk, to była po prostu dobra i autorka zawarła klasyczne motywy, co zdecydowanie zrobiło dobrze tej historii.

BOOK HAUL

     Jak co miesiąc na moje półki przybyło nieco nowości i jest ich aż 20. Mam szczerą nadzieję, że znajdę wśród nich kilka perełek.
1. Zakon drzewa pomarańczy Samantha Shannon
2. Zgromadzenie. Wyjęta ze zła Joanna Jarczyk
3. Zgromadzenie. Odnaleźć siebie Joanna Jarczyk
4. Czerwona siostra Mark Lawrence
5. Szara siostra Mark Lawrence
6. Nazywam się Stephen Florida Gabe Habash
7. Lato koloru wiśni Carina Bartsch
8. Zima koloru turkusu Carina Bartsch
9. Cień rycerza Sebastien de Castell
10. Vicious. Nikczemni Victoria Schwab
11. Pod taflą Louise O'Neil
12. Adwokat diabła Andrew Neiderman
13. Wyspa mgieł Maria Zdybska
14. Dama z wahadełkiem Paulina Kuzawińska
15. Zew księżyca Patricia Briggs
16. Dziedziczka cieni Anne Bishop
17. Upadek Kalony P.C. Cast, Kristin Cast
18. Prędkość ucieczki Remigiusz Mróz
19. Horyzont zdarzeń Remigiusz Mróz
20. Głębia osobliwości Remigiusz Mróz 

     Myślę, że jeszcze kilka dni dzieli nas od rozpoczęcia na dobre sezonu kocykowego. Życzę wam, aby w te długie jesienne wieczory towarzyszyły wam same dobre i angażujące lektury. Trzymajcie się cieplutko i jak zwykle do napisania!

sobota, 31 sierpnia 2019

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE SIERPNIA

     Cześć! Trudno uwierzyć, że wakacje dobiegają właśnie końca. Jak co miesiąc przyszedł czas, abym podsumowała swoje czytelnicze zmagania. Przeczytałam dziesięć książek, co jest bardzo dobrym wynikiem. Myślałam, że może zdołam dopisać do listy chociaż jedną pozycję więcej, ale cóż, nie udało się.

PRZECZYTANE W SIERPNIU

1. Fearless Rachel van Dyken

2. Cymanowski Młyn Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda


3. Tancerze burzy Jay Kristoff


4. Carmilla J. Sheridan Le Fanu


5. Ostatni Namsara Kristin Ciccarelli


6. Pogięte bajki. Spokój Grabarza 


7. W szponach mrozu Richelle Mead
8. To nie tak Weronika Wierzchowska 


9. W rytmie passady Anna Dąbrowska


10. Jeśli tam jesteś Katy Loutzenhiser


ŁĄCZNA LICZBA PRZECZYTANYCH STRON WYNOSI 3061

     Nie jest to najgorszy wynik. Jeśli chodzi o sierpniowe lektury, mogę chyba być bardziej niż zadowolona. Bardzo się cieszę, że zaczęłam zapoznawać się z prozą Jaya Kristoffa, i że udało mi się kontynuować przygodę z Akademią Wampirów. W rytmie passady zaś potrzaskała moje serce na kawałeczki.

BOOK HAUL

     Pora na to, co społeczność booktube'owa lubi najbardziej, czyli na bookhaul. W tym miesiącu przybyło do mnie aż osiemnaście książek. Paczka z tego miesiąca była szczególna (zmieniłam takżę księgarnię internetową), ponieważ zawierała między innymi najnowszą książkę Cassandry Clare, wyczekaną przeze mnie Clare czy też nowe książki Jennifer L. Armentrout.

1. Całe góry wspomnień Damian Dawid Nowak
2. Ostatni Namsara Kristin Ciccarelli
3. Szczypta Sławomir Dawidowski
4. Pogięte bajki. Spokój Grabarza Marcin Pełka
5. Polowanie na mordercę Rachel Caine
6. Cedyno Melissa Darwood
7. Zranić marionetkę Katarzyna Grochola
8. Cress Marissa Meyer
9. Porozmawiajmy o... pierwszej miłości Zbiorowe
10. Droga Cormac McCarthy
11. The darkest star. Magiczny pył Jennifer L. Armentrout
12. Czyste serce Jennifer L. Armentrout
13. Kobiety nieidealne. Baśka Małgorzata Hayles, Magdalena Kawka
14. Zew Cthulhu H.P. Lovecraft
15. Siedmiu mężów Evelyn Hugo Taylor Reid Jenkins
16. Królowa mroku i powietrza Cassandra Clare
17. Jeśli tam jesteś Katy Loutzenhiser
18. Siedem miliardów słów dualista.pl

     Jeśli chodzi o książki, jakie będę czytać, to jak zwykle nie mam planów. Dziś zaczęłam Wielką samotność Kristin Hannah. To mała cegiełka i jak już się z nią uporam, to zobaczymy. Trzymajcie się cieplutko i do napisania!

piątek, 30 sierpnia 2019

"Fala" Lisa Glass

     Cześć! Pomyślałam, że na koniec wakacji podzielę się z wami jedną z najbardziej letnich książek, którą miałam okazję czytać w tym roku. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam poznać zakończenie cyklu Błękit od Lisy Glass. Zapraszam do zapoznania się w moją opinią o Fali.

Tytuł: Fala
Tytuł oryginału: Ride
Autor: Lisa Glass
Tłumaczenie: Anna Piasecka
Wydawca: Zielona Sowa
Data wydania: 12 września 2018
Liczba stron: 432
Moja ocena: 8/10

     Iris postanawia wrócić do domu. Dziewczyna ma przerwę w zawodach i czuje, że potrzebuje przerwy od tego wszystkiego. Niestety, także od Zeke'a...

     Iris przebywa wśród rodziny i przyjaciół. Dopadają ją wątpliwości, czy warto kontynuować karierę. Przypomina sobie, jak to jest surfować tylko dla przyjemności. Poznaje nowych ludzi.

     W ostatnim tomie tej serii jest dużo czasu na refleksję nad życiem i nad uczuciami. Iris musi się zastanowić, czego tak naprawdę chce i przede wszystkim, czy jest gotowa pójść dalej i zapomnieć o swojej pierwszej miłości.

     Falę przeczytałam błyskawicznie. Mam do niej jeszcze większy sentyment z tego względu, że towarzyszyła mi w podróży na wakacje. Ponadto są tutaj zawarte wszystkie elementy, które sprawiły, że pokochałam tę trylogię i bohaterów. Momentami też łamała mi serce, ale na to po przeczytaniu zakończenia Powiewu byłam poniekąd przygotowana.

     Zakończenie przygody z daną serią bywa trudne. Szczególnie, jeśli się bardzo lubi historię oraz bohaterów. Pokochałam Zeka, pokochałam Iris. To jej historia i jestem w stanie zrozumieć jej rozterki oraz to, co robi (nawet jeśli nie pochwalałam jej działań). Zeke to takie kochane, troskliwe słoneczko. Ma swoje problemy, ale każdy je ma.

     Wydarzenia w Fali zapewniają prawdziwy rollercoaster emocjonalny. Moim zdaniem także nie da się przewidzieć tutaj zakończenia. Sama myślałam, że finał będzie inny i już byłam przygotowana na złamane serce. Zeke i Iris zasłużyli sobie na szczęśliwe zakończenie, a czy się go doczekali? Odsyłam do książki.

     Jeśli będę chciała poczuć wakacyjny klimat, to powrócę do tej trylogii. Trudno wyobrazić sobie bardziej wakacyjne książki. Wiecie: surfing, fale, plaże... Trochę mi smutno, że to już koniec. Całą serię Lisy Glass polecam bardzo gorąco. To romans, ale skłania do refleksji.

     To już wszystko ode mnie. Widzimy się w podsumowaniu sierpnia. Życzę wam samych cudownych lektur i mnóstwo słońca (mimo tego, że wrzesień zbliża się wielkimi krokami).

piątek, 23 sierpnia 2019

"Oszukana" Magda Stachula

     Witam! Dzisiaj przychodzę do was z najnowszą książką Magdy Stachuli. Jestem prostym człowiekiem. Cokolwiek wyda ta autorka ja to kupię i przeczytam. Jak tylko dowiedziałam się o tym, że wychodzi Oszukana, byłam bardzo podekscytowana. Zapraszam dalej.

Tytuł: Oszukana
Autor: Magda Stachula
Wydawca: Edipresse
Daya wydania: 15 maja 2019
Liczba stron: 368
Moja ocena: 8/10

     Lena ma dwadzieścia trzy lata (jest moją równolatką) i nie mówi nic o swojej przeszłości. Jej historię poznajemy od momentu, w którym związała się ze sporo starszym od siebie mężczyzną, Nikodemem. Od początku ma się wrażenie, że Lena ukrywa się w wielkim domu swojego chłopaka. Często zostaje sama, kiedy Nikodem wyjeżdża w sprawach służbowych i towarzyszy jej jedynie pies, któremu razem postanowili podarować dom.

     Pierwsza sygnał nakazujący mi podwoić czujność pojawił się wtedy, kiedy Lena nie chciała pojawić się na zdjęciu na rodzinnej imprezie Nikodema. Główna bohaterka musi być czujna przy matce swojego chłopaka. Kobieta jest w stosunku do niej bardzo podejrzliwa. Uważa, że dziewczyna wykorzystuje jej syna, żyjąc na jego rachunek i nie szukając pracy.

     Co doprowadziło Lenę do obecnej sytuacji? Czy Nikodem jest tylko bezinteresownym mężczyzną z dobrym sercem? Jak potoczy się ta historia?

     Jeśli chodzi o samą konstrukcję powieści, to nic na tym polu mnie nie zaskoczyło. Tak jak w przypadku poprzednich książek Magdy Stachuli mamy tutaj do czynienia z kilkuosobową narracją. Nie będzie zaskoczeniem, ze w końcu wszystkie osoby, które opowiadają nam tę historię ze swojego punktu widzenia mają ze sobą coś wspólnego.

     Można by się było zastanawiać, co może zaskakiwać w książkach Stachuli, skoro konstrukcja powieści nie stanowi dla nas żadnej tajemnicy. Uważam, że argumentem przemawiającym za tym, żeby po książki pani Magdy jednak sięgać, jest to, że ona po prostu umie opowiedzieć każdą kolejną ze swoich historii. Owszem, Oszukana wciąga piekielnie i to jest jeden z największych plusów. Książki tego typu służą w głównej mierze rozrywce. Autorka ponadto ma pełną kontrolę nad fabułą powieści. Mam wrażenie, że każde zdanie w Oszukanej jest bardzo przemyślane, przez co z zapartym tchem śledzi się fabułę i nie można się od niej oderwać.

     W Oszukanej bardzo podobało mi się również to, że cała fabuła jest bardzo logiczna. Ta historia mogłaby spotkać każdą dziewczynę i to jest naprawdę przerażające. Nie ma tu miejsca na wybuchy i żadne akcje, których nie dałoby się wytłumaczyć. Nie wiem z czego to wynika, ale wyjątkowo mocno przeżywałam tę historię. Bardzo mocno kibicowałam Lenie. Ona jest zwykłą dziewczyną, której przydarzyło się coś złego i chciałam, żeby się jej ułożyło.

     Oczywiście nie mogę wam zdradzić zakończenia, ale chciałam, żeby to się zakończyło inaczej. Bardzo polubiłam Lenę i Nikodema (szczególnie po tym, jak poznałam jego motywację). Być może moja empatia w stosunku do Leny wynika z tego, że jest moją równolatką. Przede wszystkim jest super-silna i jej wola przetrwania naprawdę imponuje. 

     Jeśli miałabym wskazać książki, które najbardziej zapadają w pamięć (spośród książek Magdy Stachuli), to byłaby to Idealna oraz właśnie Oszukana. Polecam ją bardzo, bardzo gorąco. Szczególnie jeśli w literaturze szukacie też rozrywki. Nie chcę przez to powiedzieć, że ona nic nie wnosi i że nic nie można z niej wynieść. Wiecie, girl power i tak dalej.

środa, 31 lipca 2019

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE LIPCA

     Trudno uwierzyć, że minęło już siedem miesięcy 2019 roku. W lipcu nie pojawiła się tutaj żadna recenzja, gdyż skupiłam się na czytaniu. Jestem z siebie bardzo zadowolona, gdyż przeczytałam dziesięć książek. Walczyłam twardo i udało się. 

PRZECZYTANE W LIPCU 

1. Oszukana Magda Stachula


2. Rewizja Remigiusz Mróz


3. Wybór Crossa Sylvia Day


4. Woła mnie ciemność Agata Suchocka


5. Kobiety nieidealne. Joanna Małgorzata Hayles, Magdalena Kawka


6. Buntowniczka z pustyni Alwyn Hamilton


7. Córka krwawych Anne Bishop 


8. Uwięziona królowa Kristen Ciccarelli 


9. Martwy i nieobecny Charlaine Harris


10. Tylko Cross Sylvia Day


ŁĄCZNA LICZBA PRZECZYTANYCH STRON WYNOSI 4195.

     Szczerze spodziewałam się, że przeczytałam mniej stron i jestem bardzo zadowolona. Bardzo się cieszę, że miałam okazję zapoznać się z najnowszą powieścią Magdy Stachuli. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z jakości lipcowych lektur. Jest mi bardzo przykro, że moja przygoda z Evą i Gideonem się zakończyła, ale nie mogę tego przeciągać w nieskończoność.

BOOK HAUL

1. Runa Vera Buck
2. Królestwo popiołów cz. II Sarah J. Maas
3. Jedyne takie miejsce Klaudia Bianek
4. Córka krwawych Anne Bishop
5. Czarny pryzmat Brent Weeks
6. Ósme życie Nino Haratischwili
7. Ósme życie tom II Nino Haratischwili
8. Dalekie pawilony Margaret Mary Kaye 
9. Dalekie pawilony tom II Margaret Mary Kaye 
10. Inkub Artur Urbanowicz
11. Pasjans Alice Oseman
12. Uwięziona Królowa Kristen Ciccarelli 

     To tyle ode mnie. Życzę wam, żeby druga połowa wakacji była jeszcze gorętsza i jeszcze lepsza od lipca. Oczywiście życzę również samych fenomenalnych lektur. Do napisania!

niedziela, 30 czerwca 2019

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE CZERWCA

     Witajcie w ten piękny i słoneczny dzień! Nie mam pojęcia, gdzie podziała się pierwsza połowa tego roku. Nadszedł czas, aby podsumować czerwiec. Pod względem lektur nie był najgorszy. Przeczytałam sześć książek i jestem zadowolona. Nie ścigam się z nikim poza sobą. Ciekawe, czy uda mi się dociągnąć do setki do końca roku.

PRZECZYTANE W CZERWCU 

1. Radio Silence Alice Oseman 


2. Twoje fotografie Tammy Robinson


3. Cudzoziemka B.M.W. Sobol


4. Jaga Katarzyna Berenika Miszczuk


5. Fala Lisa Glass


6. Dominic L.A. Casey


ŁĄCZNIE PRZECZYTAŁAM 2610 STRON 

BOOK HAUL 

     Wreszcie doczekałam się na paczkę zamówioną w maju, więc liczba książek, które do mnie przybyły, jest nieco większa niż w zeszłym miesiącu. 
1. Cudzoziemka B.M.W. Sobol
2. Wszystkie jasne miejsca Jennifer Niven
3. Niegodziwość Amy A. Bartol
4. Geekerella Asley Poston
5. The Raven King Nora Sakavic
6. Korona kłamstw Pepper Winters
7. Chodzi lisek koło drogi Hanna Greń
8. Iskra Alice Broadway
9. Siedem śmierci Evelyn Hardcastle Stuart Torton
10. Fluff Natalia Osińska
12. Jaga Katarzyna Berenika Miszczuk
12. Królestwo popiołów cz. I Sarah J. Maas
13. Oszukana Magda Stachula
14. Dominic L.A. Casey

     Jestem bardzo zadowolona z książek, jakie przeczytałam. Bardzo pozytywnym zaskoczeniem było da mnie Radio Silence Alice Oseman. To młodzieżówka, ale równocześnie jest bardzo świeża. Cieszę się, że poznałam zakończenie historii Zeka i Iris i jednocześnie mi przykro, że to już koniec tej historii. Trudno mi wyobrazić sobie bardziej wakacyjną trylogię.

     Jeśli chodzi o lipcowe premiery, to na pewno niedługo sięgnę po Oszukaną. Magda Stachula to już dla mnie pewnik. Cóż, życzę wam zaczytanych wakacji i udanych urlopów z świetnymi lekturami, jeśli ktoś się gdzieś wybiera. Moje małe wakacje już niestety za mną. Trzymajcie się cieplutko i do napisania!

środa, 5 czerwca 2019

"Przesilenie" Katarzyna Berenika Miszczuk

     Witajcie! Na dworze wreszcie zrobiło się ciepło i od razu mam więcej energii. Zapraszam was na recenzję ostatniego tomu z tetralogii zaczynającej się od Kwiatu Paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk. Ku mojemu zadowoleniu to nie będzie moje ostatnie spotkanie ze światem wykreowanym przez autorkę. Na Jagę wciąż czekam, więc to dobry moment, aby podzielić się z wami moją opinią o Przesileniu

Tytuł: Przesilenie
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawca: W.A.B.
Data wydania: 16 kwietnia 2018
Liczba stron: 464
Moja ocena: 8/10

     Po starciu z Żercą Gosia musiała dojść do siebie. Mieszko nie może uwierzyć, że młoda Szeptucha nosi jego dziecko. Jaga zaczyna przygotowywać egzamin na zakończenie całego stażu Gosi i ani myśli dać odetchnąć swojej podopiecznej.

     Mogłoby się wydawać, że życie w Bielinach wróciło do względnej normalności, kiedy Swarożyc upomina się o spłatę długu... 

     Kiedy dostałam tę książkę w swoje ręce niemal od razu rzuciłam się do lektury. W ciągu czytania dwóch pierwszych tomów cyklu i oczekiwania na kolejne bardzo mocno zżyłam się z tą historią i bohaterami.

     Chociaż mam u siebie wszystkie dotychczas wydane książki pani Kasi (no dobra, Jaga jest w drodze), to do tej pory ich wszystkich nie przeczytałam. Bo co ja zrobię, kiedy nic mi już nie zostanie? Humor autorki odpowiada mi tak bardzo i ja naprawdę uwielbiam jej historie. 

     Przesilenie to pożegnanie z historią Gosi, Mieszka, Jagi i innych bohaterów. Podoba mi się sposób, w jaki Katarzyna Berenika Miszczuk zakończyła tę historię i w jaki sposób doprowadziła do finału. Oczywiście nic więcej zdradzić nie mogę, ale jest naprawdę, naprawdę dobrze.

     Już o tym chyba pisałam, ale na przestrzeni tych czterech tomów naprawdę widać to, jak Gosia dorasta. Na początku była trochę głupiutka i wkurzała mnie jej hipochondria, ale pod koniec naprawdę zdaje sobie sprawę z roli, jaką jej wyznaczono i wzięła odpowiedzialność za swoje czyny.

     Jest też Mieszko, którego pokochałam od pierwszego tomu. Chyba każda dziewczyna chciałaby mieć przy sobie takiego faceta. Nie dość, że jest w stanie zająć się wszystkim i jest bardzo odpowiedzialny, to jeszcze umie zapolować na strzygi i wąpierze. 

     Co do samego zakończenia, to myślę, że tego można było się spodziewać. Nie chcę przez to powiedzieć, że finał mi się nie podobał. Przeciwnie, byłam bardzo usatysfakcjonowana. Kiedy przewróciłam ostatnią stronę w moim oku nawet zakręciła się łezka.

     Cóż, czekam na Jagę i na kolejne książki spod pióra Katarzyny Bereniki Miszczuk. Trzymajcie się cieplutko i do napisania!

piątek, 31 maja 2019

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE MAJA

     Cześć! Nie mogę uwierzyć, że minęło już pięć miesięcy tego roku. Maj zaczęłam słabo i byłam przekonana, że ten miesiąc zamknę z mniejszą ilością przeczytanych książek. Koniec końców uzbierało się ich osiem i jestem bardzo zadowolona.

PRZECZYTANE W MAJU 

1. Kroniki Belorskie Olga Gromyko
2. Zapisane w bliznach Adriana Locke 


3. Żelazne werble Tomasz Sadowski 


4. Wiśniowe serce Cathy Cassidy


5. To, co zakazane Tabitha Suzuma 


6. Dotyk martwych Charlaine Harris 


7. Kredziarz C.J. Tudor 


8. Dziennik nimfomanki Valerie Tasso


     Jeśli chodzi o przeczytane lektury, to największym zaskoczeniem były dla mnie Żelazne werble. Debiut, który wbił mnie w fotel. To niezwykle przerażająca i co gorsza prawdopodobna wizja przyszłości. Chcę zobaczyć to w formie ekranizacji tak bardzo. Serio, to gotowy scenariusz filmowy. Maj to zdecydowanie miesiąc książek recenzenckich. Jestem niezwykle wdzięczna, że mam okazję poznawać kolejne historie w ramach współprac. 

BOOK HAUL

      Jak zwykle moje półki lekko się rozrosły. Co prawda czekam nadal na zamówienie z maja, więc zapewne w czerwcu lista książek będzie o wiele dłuższa. Z zaskoczeniem stwierdzam, że od początku miesiąca przybyły do mnie tylko cztery książki.

1. Alice Oseman Radio Silence
2. Żelazne werble Tomasz Sadowski
3. Wiśniowe serce Cathy Cassidy
4. Twoje fotografie Tammy Robinson

     To na razie wszystko ode mnie. Życzę wam zaczytanego miesiąca. Trzymajcie się cieplutko i do napisania!