Witaj w piekle, miejscu, gdzie rozpusta idzie w parze z nigdy nie kończącą się zabawą... Wiktoria Biankowska jest z pozoru zwyczajną obywatelką Warszawy. Po jej upozorowanym przez diabły morderstwie odbył się targ o jej duszę. Diabeł przegadał anioła i dziewczyna trafiła do piekła. Mało tego, dostała stanowisko diablicy! Dziewczyna bowiem obdarzona jest Iskrą Bożą, tajemniczą siłą biorącą się z bezpośredniego pokrewieństwa z Adamem i Ewą. Po otrzymaniu diabelskich mocy nie całkiem przypadkowo stała się potężniejsza od anielskich i piekielnych istot. Katarzyna Miszczuk zawładnęła moją wyobraźnią! Oryginalny pomysł zmiksowany ze świetnymi postaciami oraz sporą dawką ironicznego poczucia humoru to mieszanka, której nie sposób się oprzeć. Gdyby nie promocja na empik.com, gdzie trylogia o Wiki Biankowskiej aż do mnie krzyczała, to chyba bym się nie zapoznała z twórczością tej genialnej autorki. No po pomyślcie sobie. Książki za DYCHĘ! Kocham książki za dychę. Aż dziw bierze, że tak dobre książki są sprzedawane po tak niskich cenach, bo cena sugeruje, że niewiele osób kusi się na książki w cenie hurtowej. Niestety jednak polskie realia nie pozwalają wszystkim na kupno nieprzecenionych nowości, a wielka szkoda. Książki powinny być tanie jak barszcz. Zamiast ciągle mieszać na rynku wydawniczym, powinni zwiększyć cenę wszelkich używek. Cóż, ale to tylko taka moja sugestia. Wracając jednak do Katarzyny Bereniki Miszczuk, to, powiem bez skrępowania. ZAKOCHAŁAM SIĘ W JEJ PROZIE! Na półce czekają już na mnie Wilk i Wilczyca, po których spodziewam się wiele. Myślę, że się nie zawiodę. Wróćmy jednak do Ja, diablica. Książkę pochłonęłam w kilka dni. Z powodu braku czasu, gdybym miała całe dnie, pożarłabym ją w dwa popołudnia. Jest tak dobra i tak oryginalna. Powtarzam się, ale raz jeszcze. LOVE, LOVE, LOVE DLA KASI MISZCZUK. Azazel i Beleth to najlepszy bromance, z jakim ostatnio się spotkałam. A Beleth, cóż... Beleth moja miłość. LOVE, LOVE, LOVE po raz kolejny! Może dlatego tak bardzo wkurzał mnie Piotrek? Nie polubiłam go za bardzo. BELETH <3!!! Teksty Azazela rozwalają system. Nie zliczę, ile razy śmiałam się w głos podczas czytania, a obecni w tym samym pomieszczeniu kręcili z politowaniem głowami. Polubiłam za to Kleopatrę i nawet jej władczy stosunek do wszystkich i mania wyższości mnie nie odrzucała. To się dobrali z Azazelem... Podstępny diabeł kocha chaos. Wciągnął w swoje gierki Wiktorię, która przy naprawdę dobrych chęciach niemal doprowadziła do wybuchu III wojny światowej. Cóż, przy mistrzu manipulacji, jakim jest Azazel, kto nie szedłby za jego "radami" jak po sznurku? Cała afera kończy się szczęśliwie, jednak to nie koniec przygód Wiki. Przed nami jeszcze dwa tomy! Przede mną niestety już żaden, bo pochłonęłam całą trylogię. Co najzabawniejsze, czytanie rozpoczęłam od tomu drugiego, czyli Ja, anielica. Coś mi lekko nie pasowało, ale utwierdziłam się w moim błędzie jakoś w środku książki, więc szkoda by mi było przerwać czytanie, jak już się wciągnęłam. Więc jeśli chcecie przekręcić kolejność jak ja to zrobiłam to śmiało. Jest nawet ciekawiej i wszystko spokojnie da się ogarnąć. Ale wam posłodziłam tutaj. Ale te cieknące lukrem słowa są podyktowane moim zachwytem i płyną prostą z serducha. Na koniec dodam, że będę polecać trylogię o Wiktorii Biankowskiej wszystkim tym, którzy chcą. I nawet tym, którzy nie chcą! To poemat, czysta przyjemność w przewracaniu kolejnych stron. Jeszcze słówko o okładce! Jest naprawdę piękna i hipnotyzująca. I to załamanie, za którym w oku kobiety kryje się ognik jest takie fajne! Kiedy tylko czas mi pozwoli, wrócę do was z recenzją tomu drugiego. Do napisania!