czwartek, 28 czerwca 2018

Przedpremierowo: "Poświęcenie" Adriana Locke [recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Szósty Zmysł]

     Cześć cześć! Dawno mnie tu nie było. Mam wrażenie, że nawet zbyt dawno. Ostatnio okazuje się, że do pisania potrafią zmotywować mnie jedynie książki, które dostaję do recenzji... Mam nadzieję, że to się zmieni. Tymczasem zapraszam dalej.

Tytuł: Poświęcenie
Tytuł oryginału: Sacrifice
Autor: Adriana Locke
Tłumaczenie: Klaudia Wyrwińska
Wydawca: Szósty Zmysł
Data wydania: 11 lipca 2018
Liczba stron: 445
Moja ocena: 7/10 

     Świat Julii zawalił się, kiedy zginął jej mąż. Została praktycznie sama z pięcioletnią córkę Everleigh. Musiała wyprowadzić się z domu, który dzieliła z Gage'm (?). 

     Crew Gentry jest szwagrem Julii a zarazem jej pierwszą miłością. Złamał jej serce, ale teraz może okazać się jej jedyną nadzieją.

     Julia obwinia Crew o śmierć swojego męża i jawnie okazuje mu niechęć. Mężczyzna nie zraża się jej nastawieniem i stara się być ciągle obecny w życiu dziewczyn. Młoda wdowa nie może wyrzucić Crew ze swojego życia nawet, gdyby chciała, bo Ever wprost uwielbia swego wujka.

     W obliczu zbliżającego się nieszczęścia Julia powoli zrzuca maskę wrogości. Jak zakończy się ta historia? Czy bohaterowie odnajdą szczęście?

     Gdy tylko dostałam maila z propozycją otrzymania egzemplarza do recenzji, zgodziłam się od razu. Szósty Zmysł stał się dla mnie absolutnym pewnikiem, jeśli chodzi o książki, które wydają. Na początku Poświęcenie dość mocno skojarzyło mi się z Consolation. Tutaj też mamy do czynienia z trójkątem miłosnym, jednak główny wątek opiera się na czymś innym.

     Poświęcenie to świetna, bardzo poruszająca historia. Obiecywano mi, że rozerwie moje serce na milion kawałków, że będę płakać co pięć stron... Nie robiłam tego. Generalnie nie płaczę na książkach, filmach, etc... Jednak nie da się zaprzeczyć, że ta opowieść bardzo mocno gra na emocjach czytelników.

     W życiu liczą się proste rzeczy. Teraz wiem to chyba lepiej niż ktokolwiek inny. Chodzi o dobrą kobietę, o to uczucie, gdy wchodzisz do domu i nie umiesz wyjaśnić, dlaczego jesteś szczęśliwy. Chodzi o zdrowie, naleśniki i robienie wszystkiego, co pozwoli zatroszczyć się o tych, których kochasz.

      Wydaje mi się, że Crew to współczesny książę wyciągnięty z baśni. Był przy Julii i Ever cał czas, kiedy go potrzebowały. Walczył dla nich i troszczył się o nie. Drogie panie, czasami chciałoby się mieć przy sobie takiego faceta, prawda?

     Zakończenie bardzo mnie rozczuliło. Choć nie powiem, przeżyłam chwilę trwogi. Osobiście trudno byłoby mi wyobrazić sobie lepszy finish. Co jeszcze mogę dodać? Jeśli spodobało się wam Consolation to myślę, że możecie brać w ciemno. Dla mnie mocna siódemka, bardzo fajna powieść.

     Za egzemplarz Poświęcenia bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Szósty Zmysł. Mam nadzieję, że "zobaczymy się" niedługo. Trzymajcie się cieplutko. Do napisania!