Cześć kochani! Dzisiaj przychodzę do was z kolejną nowością od wydawnictwa Szósty Zmysł. Po lekturze rewelacyjnego duetu Consolation podeszłam do Pucked z wielkim entuzjazmem. Co z tego wyszło? Zapraszam dalej.
Tytuł: Pucked
Tytuł oryginału: Pucked
Autor: Helena Hunting
Tłumaczenie: Magdalena Siewczyńska-Konieczny
Wydawca: Szósty Zmysł
Data wydania: 30 maja 2018
Liczba stron: 454
Moja ocena: 7/10
Violet Hall jest raczej szczęśliwą dziewczyną. Mieszka "sama" w domku przy basenie swojej matki i ojczyma, co daje jej poczucie prywatności i niezależności. Jej zdolności w zakresie nauk ścisłych pomagają jej wykonywać pracę księgowej. Zarządza kontami bankowymi zawodowych hokeistów. Buck, przyrodni brat Vi, jest zawodowcem, więc cała rodzina jest mocno przywiązana do sportowego światka.
Rodzina Violet udaje się na mecz hokeja, aby wspierać Bucka. Dziewczyna jest bardziej zainteresowana książką, którą ukradkiem podczytuje. Jednak jej uwagę przykuwa spojrzenie bardzo przystojnego zawodnika. Zdaje się, że mężczyzna przy każdej okazji wodzi za nią wzrokiem.
Alex Waters jest kapitanem drużyny. Ma reputację nieuleczalnego kobieciarza, której ani nie zaprzecza, ani niczego nie potwierdza. W tej powieści zmienianie kobiet jak rękawiczki przez zawodników jest dość powszechne. Nie muszą się specjalnie wysilać, gdyż na każdym kroku towarzyszą im rzesze groupies, tak zwanych "hokejowych króliczków".
Alex i Violet poznają się na imprezie po meczu hokeja. Od razu czują wzajemne przyciąganie. Nasza główna bohaterka będzie musiała zmierzyć się z tym całym szumem wokół osoby Watersa. Czy krążące wokół niego plotki są prawdziwe?
Zacznijmy od tego, że Pucked czyta się błyskawicznie i niezwykle przyjemnie. Uporałam się z całą książką w jakieś dwa dni. Do tej pory właściwie bokiem omijały mnie wszelkie książki o tematyce sportowej, których ostatnio ukazało się całkiem sporo. Dlatego też akcja umieszczona w samym środku hokejowego światka wciągnęła mnie bez reszty.
Na początku bardzo polubiłam Violet i nadal jej postać budzi we mnie sympatię, aczkolwiek jej niektóre akcje były wręcz żenujące. Uważam się za osobę, która ma dość wysoki próg tolerancji wszelakich dziwactw, ale rzeczy, które niekiedy robiła czy mówiła ta laska... Nie. Co nie zmienia faktu, że całość jest naprawdę zabawna i często fragmenty wywoływały szeroki uśmiech na mojej twarzy.
Chyba najważniejsza w całej książce jest postać Alexa. Przysięgam, do tej pory chyba nie spotkałam się jeszcze z tak uroczym bohaterem w żadnym romansie. Zazwyczaj typowi faceci w powieściach tego typu są twardzi, męscy. Jednak w przypadku określenia rzadko którego dałoby się użyć słowa "uroczy". Moim zdaniem Alex robi tą książkę i to w głównej mierze dla niego masa kobiet będzie z wypiekami na twarzy przewracać kolejne strony. Uwielbiam go. Blurb na okładce idealnie opisuje to, czym w istocie jest Pucked.
Podsumowując, Pucked Heleny Hunting jest świetną powieścią, aby oderwać się od rzeczywistości. To po prostu fajna, bardzo zabawna historia. Polecam gorąco i czekam na kolejne tomy, które mają ukazać się jeszcze w tym roku. Wydawnictwo Szósty Zmysł powróciło w chwale i mam nadzieję, że poziom wydawanych przez nich książek się utrzyma. Chciałam także bardzo serdecznie podziękować za egzemplarz do recenzji. Bawiłam się świetnie.
Cóż, na razie to wszystko ode mnie. Trzymajcie się cieplutko. Do napisania!