Cześć! Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki, którą pochłonęłam w bardzo szybkim czasie. The Florentine to cykl, któremu oddałam serce. Niedługo zapewne przyjdzie czas, abym przeczytała też trylogię o Gabrielu Emersonie (ciekawa jestem, czy to tylko zbieżność nazwisk, czy też chodzi o jedną i tą samą osobę). Aktualnie czekam na pojawienie się trzeciego tomu. Z tego co się orientuję, także ostatniego.
Tytuł: Shadow
Tytuł oryginału: The Shadow
Autor: Sylvain Reynard
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Wydawca: Akurat
Data Wydania: 16 listopada 2016
Liczba stron: 400
Moja ocena: 10/10
Książka zaczyna się w tym samym momencie, w którym skończyła się Raven. Kierując się bardzo silną potrzebą chronienia Raven, William porywa jej ojczyma i umożliwia dziewczynie dokonanie zemsty. Jego ukochana nie reaguje jednak zbyt entuzjastycznie i jak się okazuje, widok oprawcy z przeszłości to dla niej zbyt wiele.
Inspektor Batelli nie chce dać spokoju Raven w związku z zaginięciem bezcennych ilustracji, które zostały skradzione z galerii Uffizi. Wszystkie złe wydarzenia zdają się kumulować, ponieważ do Florencji przyjeżdża ksiądz-opiekun Raven (no zabijcie mnie, ale nie pamiętam jego imienia), a ktoś szykuje zamach stanu... Czego zaczątki mogliśmy już obserwować w pierwszym tomie.
Shadow to kontynuacja dosłownie wszystkiego, w czym zakochałam się w Raven. Przepiękna Florencja, działa sztuki, boski, cudowny William... i Raven. Wreszcie, bohaterka z krwi i kości. Pisałam już o tym, ale się powtórzę, a co! Najważniejsza rzecz dla mnie to przekaz tej serii. Nawet kobieta, która jest niepełnosprawna, ma szanse na miłość. To jest naprawdę piękne i chylę czoła przed autorem/autorką.
Seria The Florentine jest klasyfikowana jako erotyk. Ja generalnie nie mam nic przeciwko temu gatunkowi, jeśli oprócz scen erotycznych w opowiadanej historii jest też miejsce dla fabuły. Oczywiście uwielbiam fabułę tej serii. Zresztą gdyby tak nie było, to nie dałabym jej najwyższej noty.
Jestem bardzo ciekawa zakończenia tej serii. Zważywszy na to, że zakończenie Shadow było bardzo interesujące. Mnie nie pozostaje nic innego niż czekać na trzeci tom, ewentualnie poszukać w sieci jakiegoś pirackiego tłumaczenia tomu 0,5 (albo przeczytać w oryginale, co byłoby bardziej wskazane).
Kocham całym serduszkiem i polecam wam bardzo, bardzo, bardzo!
Male ogłoszenie: W międzyczasie oprócz czytania książek papierowych czytam też serię Love at stake Kerrelyn Sparks. Każda część opiera się na tym samym schemacie, więc postanowiłam, że nie będę recenzować każdego tomu z osobna. Na moją decyzję wpłynął też fakt, że seria liczy sobie aż szesnaście tomów.
Życzę wam pomyślnego i zaczytanego tygodnia. Do napisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz