Witajcie moi kochani! Dzisiaj mam dla was recenzję książki, która w żadnym stopniu mnie nie zachwyciła. Powiela schematy i nie ma w niej niczego odkrywczego. Mowa o Nevie Sary Grant. Zapraszam.
Tytuł: Neva
Tytuł oryginału: Dark Parties
Autor: Sara Grant
Wydawca: MAK Verlag
Rok: 2011
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
Liczba stron: 320
Moja ocena: 3/10
Poznajemy szesnastoletnią Nevę. Dziewczyna mieszka w nieokreślonym miejscu oraz nieokreślonym czasie. Wiemy natomiast, że mamy do czynienia z przyszłością. Na rodzinne miasto głównej bohaterki nałożono kopułę, którą w założeniu ma chronić mieszkańców.
Poznajemy szesnastoletnią Nevę. Dziewczyna mieszka w nieokreślonym miejscu oraz nieokreślonym czasie. Wiemy natomiast, że mamy do czynienia z przyszłością. Na rodzinne miasto głównej bohaterki nałożono kopułę, którą w założeniu ma chronić mieszkańców.
Ludzie żyją w spokoju i harmonii. Pewnego dnia Neva wraz z najlepszą przyjaciółką Sanną urządzają imprezę w domu głównej bohaterki. Zaklejają okna oraz wszelakie szpary, przez które mogłoby przedostać się światło. Już nie pamiętam jaki sens miało według dziewczyn balowanie w kompletnych ciemnościach. W pewnym momencie Sanna lub Neva - mniejsza o to która - wygłasza mowę o szkodliwości kopuły i zaprasza obecnych do wzięcia udziału w ruchu oporu. Ruchu oporu, no bo rewolucją tego nie można było nazwać. Jak można było się spodziewać, w pokoju zostaje niewiele osób.
Grupka nastolatków przygotowuję farbę (a nie jest to łatwe, ponieważ w mieście zaczyna brakować równych produktów) i w nocy uderza na miasto i maluje gdzie się da propagandowe hasło w stylu: "Kopuła nas zabija" albo "Nigdy więcej kopuły". No coś w ten deseń. Może obydwa te hasła? Cóż...
Policja szybko kieruje swoje podejrzenia na Nevę i Sannę. Przyjaciółka głównej bohaterki wydaje się wyborem oczywistym, ponieważ wycięła sobie na policzku pierwszą literę swojego imienia. Powinniście wiedzieć, że wszyscy mieszkańcy są do siebie podobni. Mają ten sam kolor skóry czy włosów. Wiadomo, że powielanie podobnych genów nie wpływa zbyt dobrze na ludzi.
Okazuje się, ku zaskoczeniu gawiedzi (a tak naprawdę nie byłam zaskoczona, ale cicho), że Neva jest główną osobą, która chce przeciwstawić się rządowi, zdjąć kopułę i zobaczyć, co jest poza nią.
Jak zakończy się cała historia? Czy Neva zdoła uciec? Jaką rolę odegra w powieści Braydon, ukochany głównej bohaterki?
Cała fabuła brzmi wam znajomo? Ha! Przecież to miks Igrzysk Śmierci i Niezgodnej. Tyle, że historia osadzona jest w innych realiach. Spójrzcie: walcząca z systemem Neva. Nie przypomina Katniss czy Tris? Kopuła w mieście = kopuła na arenie Głodowych Igrzysk. Ogółem cała koncepcja przeciwstawiania się rządowi i ta cała akcja, propagandy. Ta książka jest tak do bólu wtórna, że chce mi się krzyczeć. No dobrze. W takim razie dlaczego po nią sięgnęłam? Ano zaintrygował mnie tytuł i to, że kilka booktuberek miało tę pozycję na swoich półkach (spalcie to lub wyrzućcie - żałować nie będziecie na pewno).
Na poparcie mojej teorii plagiatu dodam, że Igrzyska Śmierci były wydane przed Nevą. Trudno jest mi posądzać o zżynanie z Niezgodnej, ponieważ obie powieści zostały wydane w tym samym roku. Na początku miałam wrażenie, że to Neva była wydana pierwsza, ale musiałam to sprawdzić i mieć pewność.
Podsumowując: nie polecam. Jeśli nie czytaliście dwóch wymienionych wyżej dystopii, Neva Sary Grant mogłaby was zainteresować. Jednak ta książka jest po prostu nudna. Przeczytałam ją szybko i mam nadzieję, że szybko wyrzucę to z pamięci. Miałam dać tej książce 5/10 ponieważ jest pod każdym względem średnia. Jednak jeden punkcik odjęłam za nudę, brak większych zwrotów akcji i oryginalności. Drugi za ewidentne korzystanie z gotowego schematu. Bo to naprawdę widać. Da się rozróżnić inspirację od plagiatu.
Cóż, w życiu nie można trafiać na same perełki, dlatego z pokorą co jakiś czas przełykam i te gorzkie pigułki. To już wszystko ode mnie. Trzymajcie się ciepło. Do napisania!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz