Witajcie moi kochani! Jak ja się stęskniłam za pisaniem tutaj dla was! Pisałam recenzje, ale one pojawią się na Moznaprzeczytac,pl (pozdrawiam gorąco całą cudowną załogę). Dzisiaj mam dla was recenzję ostatniej książki przeczytanej w sierpniu. W sumie cieszę się, że właśnie z nią zakończyłam wakacje (chociaż tak de facto ich nie miałam, he, he). Zapraszam was więc już bez przedłużania na kilka słów o Zakazanym życzeniu Jessici Khoury.
Tytuł: Zakazane życzenie
Tytuł oryginału: The forbidden wish
Autor: Jessica Khoury
Tłumaczenie: Maciej Pawlak
Wydawca: Sine Qua Non
Data wydania: marzec 2017
Liczba stron: 378
Moja ocena: 7/10
Zahra od dłuższego czasu tkwi uwięziona w lampie. Została skazana na zapomnienie i pogrzebana w piaskach upadłej, potężnej niegdyś stolicy wspaniałego imperium.
Aladyn wszedł w posiadanie pewnego pierścienia, który wodził go przez piaski pustyni i w końcu doprowadził do celu. Aladyn odnajduje lampę i tak poznaje Zahrę. Pociera naczynie i tak oto zyskuje prawo do wypowiedzenia trzech życzeń.
Rozwój wydarzeń zaprowadził młodego złodzieja do bram pałacu, a władca dżinów Nardukha oferuje Zahrze wolność za uwolnienie jego syna. W tej chwili zaczyna się niebezpieczna gra, w której bohaterowie mogą stracić wszystko. Jak potoczą się losy Aladyna i Zahry?
Zakazane życzenie to retelling. Pewnie odczuliście mocno, że skądś już znacie tę historię i w sumie dziwne byłoby, abyście nie znali Aladyna. Jak to z tym typem literatury bywa, autorka wykorzystała znane już motywy oraz niektóre rozwiązania fabularne. Żeby jednak zachować granice, niektóre rzeczy zostały oczywiście zmienione.
Chyba najważniejsza rzecz to zmienienie płci dżina. Zahra jest bardzo potężnym dżinem a przede wszystkim kobietą. Kobietą, która jest co prawda związana magią lampy, ale w pewnym momencie pozwala sobie dopuścić do głosu swoje uczucia. Czasami nawet zdarza się jej działać zgodnie z jej wolą, co wcale nie jest takie łatwe.
Byłam zdziwiona, że główny męski bohater nosi imię z oryginalnej historii. To, że jest złodziejem i zajmuje się nie do końca czystymi interesami, to poniekąd było wiadome. Jest w sumie wiernym odbiciem pierwotnej postaci Aladyna, co z jednej strony jest dobre, z drugiej... no nie do końca.
Zdecydowanie przyznałabym tej książce więcej gwiazdek, gdyby Jessica Khoury poszła bardziej w stronę Cinder Marissy Meyer. Bardziej byłabym zainteresowana jej własną historią wykorzystującą w niewielkim stopniu elementy z historii, na której bazuje, niż de facto przepisaniem jej z niewielkimi zmianami. Jeśli tęsknicie za baśniami z dzieciństwa, to Zakazane życzenie będzie tutaj świetnym wyborem. I owszem, ja również przy lekturze bawiłam się świetnie, ale czegoś po drodze mi tutaj zabrakło.
Zrobienie z dżina kobiety z góry sugeruje, że pomiędzy nią z Aladynem coś się zadzieje i faktycznie zaczyna krążyć między nimi chemia. Co jest zabiegiem o tyle ciekawym, że w oryginale mieliśmy zakazaną miłość do księżniczki, a tutaj to zakazane uczucie jest trochę inaczej ukierunkowane. Taki powiew świeżości dla odmiany.
Kolejną dość ciekawą sprawą jest tutaj narracja - pierwszoosobowa z perspektywy Zahry. Polubiłyśmy się gdzieś po drodze, nie powiem, że nie. Oprócz tego, że jest totalną kick-ass girl, co ja absolutnie uwielbiam i kupuję niemalże zawsze, to jeszcze do tego jest absolutnie oddana osobom, które kocha i jest w stanie walczyć za nich do ostatniego tchnienia. Co jest oczywiście absolutnie cudowne.
To by było właściwie wszystko, co mam do powiedzenia o Zakazanym życzeniu. Jeśli chcecie poczuć tchnienie lata, stąpać po gorących piaskach pustyni i dowiedzieć się, czym jest tytułowe zakazane życzenie, to bardzo serdecznie wam polecam. Raczej nie będziecie zawiedzeni. Możecie odczuwać jednak pewien niedosyt.
Ściskam was mocno. Dużo śpijcie, odżywiajcie się zdrowo i czytajcie. Czytajcie przede wszystkim. Do napisania!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz