Cześć moi kochani! Dzisiaj przychodzę do was z opinią o ostatnim tomie serii LUX. Było mi bardzo przykro, że w końcu przyszło mi pożegnać się z tą świetną historią i bohaterami, którzy skradli moje serce. ALE na szczęście mam jeszcze Oblivion no i czekają na mnie jeszcze inne książki J. Lynn... Zapraszam dalej.
Tytuł: Opposition
Tytuł oryginału: Opposition
Autor: Jennifer L. Armentrout
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
Wydawca: Filia
Data wydania: 28 października 2015
Liczba stron: 400
Moja ocena: 8/10
Mały świat Katy zatrząsł się w posadach, kiedy na ziemię przybyli Luksjanie. Nasi główni bohaterowie przebyli długą, długą drogę, ale największa wojna dopiero przed nimi. Wojna tak naprawdę o wszystko.
Daemon, Dawson i Dee nie mogąc oprzeć się wołaniu swoich pobratymców udają się... do Waszyngtonu (no zabicie mnie, ale nie pamiętam)? Poznają plany innych Luksjan i chcąc, nie chcąc, znajdują się w samym środku rebelii.
Nadszedł czas, aby opowiedzieć się po którejś ze stron. Jednak nie ważne, którą z nich obiorą, niebezpieczeństwo będzie równie wielkie.
No i to właściwie tyle, co mogę wam powiedzieć. Zbliża się największe starcie do tej pory. I nikt już nie jest bezpieczny...
No i cóż ja mogę tutaj napisać? To zwieńczenie niesamowitej historii. Historii, którą pokochałam. Musiałam pożegnać się z wspaniałymi bohaterami. Z Katy, z Daemonem... przynajmniej na jakiś czas. W ostatnim tomie było wszystko, co ukochałam w poprzednich, czyli: utarczki słowne Daemona i Katy, ich walka o siebie, ta swoista autentyczność i znowuż bardzo konsekwentnie poprowadzenie fabuły.
Co do zakończenia, to podobało mi się. Jednak przeżyłam mały atak serca (no jakżeby inaczej) przed epilogiem. Kto czytał, zapewne wie, o co chodzi. Błagałam i zaklinałam w myślach autorkę, aby tego nie robiła. Czy zrobiła to, czy też może nie? Przekonajcie się sami.
Podobało mi się także przedstawienie Arumian z trochę innej strony. Jako nie tylko bezmyślne zwierzęta gotowe rzucić się na każdego napotkanego Luksjanina o każdej możliwej porze. Co mi przypomina, że bardzo chcę przeczytać Obsesję. Co z kolei przypomina mi o tym, że chcę sobie kupić jakiś milion książek. Co z kolei wprowadza mnie w stan ustawicznej i permanentnej depresji. Czy coś.
W każdym razie już odnosząc się do całej serii. LUX to naprawdę świetna przygoda, z niesamowitymi bohaterami i sprawnie poprowadzoną fabułą. Jennifer kupiła mnie w całości i na pewno będę chciała przeczytać dużo więcej jej książek. Może niekoniecznie te typowe romanse, ale to się jeszcze zobaczy. Polecam z całego serduszka.
To na razie wszystko ode mnie. Trzymajcie się cieplutko i do napisania!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz