piątek, 9 czerwca 2017

Zwlekałam bardzo długo... "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" J. K. Rowling, Jack Thorne & John Tiffany.

     Hej hej! Dzisiaj przychodzę do was z książka, na którą czekał cały świat. Mówię tutaj o historii z uniwersum Harry'ego Pottera. O historii, na okładce której tak de facto nazwisko Rowling powinno być podane za nazwiskami dwóch pozostałych panów (jednak marketing robi zawsze swoje. Z nieba leci hajs i tak dalej).
     Do tego jednak przejdę później. Ten dramat, bo to nawet nie jest powieść, wywołał prawdziwą gówno-burzę wśród Potterheads. Nie pozostaje mi nic innego, niż zaprosić was do zapoznania się z moją opinią. Enjoy!

Tytuł: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Tytuł oryginału: Harry Potter and the Cruised Child
Autor: Jack Thorne, Jack Tiffany & J. K. Rowling 
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
Wydawca: Media Rodzina 
Data wydania: 22 października 2016 
Liczba stron: 368
Moja ocena: 7/10

     Akcja Harry'ego Pottera i Przeklętego Dziecka toczy się kilkanaście lat po wydarzeniach z ostatniej części oryginalnej serii. Nadszedł dzień powrotu do Hogwartu po wakacjach. Harry posyła po raz pierwszy do szkoły swojego młodszego syna, Albusa Severusa. 
     Dzieciaki wsiadają do pociągu. U boku Albusa kroczy Rose Weasley. Jeszcze na peronie rozmawiali o tym, że powinni podczas podróży zawrzeć jakieś znajomości jak to było w przypadku "świętej" trójcy, bo to one właśnie w ich przypadku rzutowały na ich późniejsze życie.
     Albus w prawie pustym przedziale spotyka Scorpiusa Malfoya i postanawia się do niego przysiąść. Rose nie kryje zdumienia i na pięcie odchodzi dalej szukać szczęścia.
     Właściwie to mogę wam powiedzieć tylko tyle, jeśli chodzi o samą fabułę. Głównym bohaterem jest oczywiście Albus i to wokół niego toczą się wszystkie wydarzenia.
     Zaznaczę od razu, że nie obrzucę tej książki błotem. No dobra, już mogliście mnie wyczuć po zobaczeniu dość wysokiej oceny. 
     Ja nie wiem co jest z ludźmi, ale mam wrażenie, że nikt nie zostawił na Harrym Potterze i Przeklętym Dziecku suchej nitki. Właśnie o to mi chodziło, kiedy powyżej wspominałam o gówno-burzy. Po pierwsze: nikt nie taił przed nami, że będzie to dramat. Po drugie: czy ktoś naprawdę oczekiwał, że to będzie ósma część, a nie po prostu dodatek do serii? Po trzecie: J. K. ROWLING TEGO NIE NAPISAŁA! BYŁA JEDYNIE KONSULTANTKĄ, A TO JEST SZTUKA PANA JACKA THORNE'A. DZIĘKUJĘ, CHOLERA, DOBRANOC.
     Jeśli nie oglądacie booktube'a, to szczęśliwie ominął was ten wielki lament, wielki płacz i zgrzytanie zębów. Przecież to nie jest coś, czego się spodziewali! Nie będę wchodzić w szczegóły ani wytykać drobnych błędów tej sztuki, bo nie po to tu jestem. Moim zdaniem ten scenariusz został wydany po to, aby ucieszyć fanów, dać im coś więcej z ukochanego uniwersum. Cóż, nie bardzo wyszło, jak się okazuje. 
     Mnie Harry Potter i Przeklęte Dziecko bardzo się spodobało. Pochłonęłam raz-dwa i podczas czytania byłam bardzo podekscytowana powrotem do świata, który dobrze znam i kocham. Cieszyłam się jak dziecko podczas lektury i nie spodziewałam się tego. Starałam się za bardzo nie oglądać/czytać recenzji przed przeczytaniem, żeby uniknąć spoilerów. No i zwlekałam tak długo, bo zwyczajnie bałam się po nią sięgnąć. Ze względu na wszystko, co się w związku z nią działo.
     Dodam tylko, że nieco bolał mnie fakt, jakiego dupka zrobili z Harry'ego. Zachowywał się naprawdę jak nie on. Chociaż dorosłe życie i fakt, że już nie jest wybrańcem mógł oczywiście wpłynąć na niego negatywnie. Za to pokochałam Scorpiusa i bardziej polubiłam Draco. Z tego co pamiętam, zawsze miałam co do niego dość neutralny stosunek, jednak w tym dramacie jest postacią zdecydowanie pozytywną i bardzo fajną. Co tu się dużo rozwodzić.
     Podeszłam do tej recenzji dość emocjonalnie, ale to dlatego, że od HP generalnie nałogowe czytanie się u mnie zaczęło i mam naprawdę wielki sentyment do tej serii. Uważam jednak, że J. K. Rowling (czy tam ktokolwiek, kto decyduje o pierdyliardach nowych wydań i wszystkiego innego) powinna już nieelegancko mówiąc dać sobie siana. Seria została zakończona, a mnie już naprawdę męczy oglądanie wydania na którąś-tam rocznicę, jakieś notesy i inne pierdoły.
     Kończąc już, Harry'ego Pottera i... bardzo wam polecam. To przede wszystkim powrót do świata magii i już ten fakt sam w sobie jest niesamowity. Trzymajcie się cieplutko. Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz