Witajcie kochani! Dzisiaj mam dla was coś, czego u mnie jeszcze nie było. Chcę pogadać o poezji, która w tym roku stała się dla mnie bardzo ważna. Swego czasu gdzie tylko nie spojrzałam, tam było Mleko i miód. Kupiłam wydanie dwujęzyczne. Wolałam kupić wydanie w twardej oprawie, żeby później książka ładnie wyglądała na półce. Przeczytałam i totalnie przepadłam. Od tamtej pory czuję niegasnącą potrzebę obcowania z poezją. Nie przedłużając, zapraszam dalej.
Dla mnie Rupi Kaur jest prekursorką nurtu instapoezji. Może i ktoś uprawiał krótką formę w takim stylu wcześniej, jednak nie na taką skalę jak ona. Ma być krótko i treściwie. No i cóż, jest. Gdyby ten tomik trafił do mnie w innym czasie, być może odebrałabym go inaczej.
Jednak wszystko co jest w nim zawarte trafiło prosto do mojej duszy. Książka podzielona jest na trzy części: zakochanie, zerwanie i leczenie. To znaczy, pewnie one nazywają się inaczej, jednak ten tomik jest gdzieś zakopany w moich stosach i niekoniecznie chciałabym je teraz przekopywać.
Te w większości króciutkie wiersze traktują o miłości, o bólu, zakochaniu, rozstaniu, o kobiecości. O kobiecości chyba przede wszystkim. Czułam się, jakby autorka mnie przytulała podczas procesu czytania i przeżywania wręcz poszczególnych etapów. Nie chcę gloryfikować twórczości Kaur, jednak nigdy nie zapomnę ile ten tomik dla mnie znaczy.
Przede mną jeszcze Słońce i jej kwiaty, którego jeszcze nie przeczytałam, bo chcę zostawić sobie więcej twórczości Rupi na później. Mam wielką nadzieję, że wyda coś jeszcze.
Już jakiś czas temu na instagramie właściwie z przypadku napisał do mnie autor dowodu osobistego. Bardzo chętnie wspieram polskich twórców, więc zamówiłam tomik wierszy Adama.
Ten zbiór wierszy jest dość krótki, co nie oznacza, że nie jest treściwy. Autor, młody chłopak (młodszy ode mnie nawiasem mówiąc) próbuje przekłuć zawód miłosny w wiersze. Po przeczytaniu już dwóch jego zborów wierszy mogę powiedzieć, że mu się to udało.
Jest smutno, jest nostalgicznie, ale przede wszystkim jest przepięknie. Jestem szczęśliwa, że w naszym pokoleniu istnieje jeszcze coś takiego jak zwykła ludzka wrażliwość. Jeśli młody współczesny mężczyzna potrafi w taki sposób wyrażać swoje emocje, to ja jestem pełna nadziei i optymizmu.
Wzruszenie miesza się u mnie ze smutkiem, bo mam świadomość, że poezję Adama poprzedziło wydarzenie, które jest trudne dla każdej osoby, której przyjdzie się z nim zmierzyć. Kto miał kiedyś złamane serce, ten pokocha te wiersze. Doszły mnie słuchy, że trzeci zbiór jest już gotowy. Cóż, zacieram ręce i przebieram nogami ze zniecierpliwienia.
Gdy tylko zobaczyłam ten zbiór na instagramie to wiedziałam, że tego potrzebuję. Atticus jest postacią dość enigmatyczną. O ile o poprzednich autorach da się coś powiedzieć, to tym razem o poecie będziemy wiedzieć tyle, ile będziemy w stanie wyczytać między wierszami.
Miłość także tutaj jest tematem przewodnim. Miłość wielka, namiętna, dzika. Wydawać by się mogło, że o niej powiedziano czy napisano już wszystko. Jednak każdy widzi to uczucie inaczej i inaczej o nim mówi.
Chyba miałam szczęście, że do tej pory wszystkie tomiki poezji jakie do mnie trafiają, podobają mi się. Zdecydowałam się opowiedzieć o tych zbiorach w taki a nie inny sposób, ponieważ moim zdaniem tak dużo jak o beletrystyce, o poezji powiedzieć się nie da. To jest forma tak osobista, tak intymna, że bardziej powinno się ją chłonąć sercem aniżeli rozumem.
W ogóle to nie miałam pojęcia, że potrzebuję poezji w moim życiu do momentu, kiedy pierwszy tomik wpadł w moje ręce. Teraz najchętniej kupowałabym je cały czas. Jestem bardzo zadowolona, że wiersze stały się ostatnio tak popularne. Owszem, klasyka też jest ważna, ale moim zdaniem warto choć na chwilę dać spokojnie spoczywać wszystkim wielkim, a przyjrzeć się dla odmiany młodym twórcom, którzy są jeszcze wśród nas i tworzą naprawdę pięknie.
Gorąco zachęcam do sięgnięcia po któryś z wyżej omawianych tomików. Przekonałam się, że choć szkoła może skutecznie zniechęcić do czytania wierszy (bo przecież jest tylko jeden właściwy sposób interpretowania ich), to warto też czegoś poszukać na własną rękę.
To na razie wszystko ode mnie. Trzymajcie się cieplutko. Do napisania!



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz