środa, 19 września 2018

"Drobinki nieśmiertelności" Jakub Ćwiek

     Cześć! Dziś przychodzę do was ze zbiorem opowiadań. Mam wrażenie, że już dawno nie miałam okazji czytać żadnego zbioru, a ostatnim było chyba Schizopolis Grzegorza Butkiewicza. Prozę Jakuba Ćwieka poznałam i bardzo polubiłam za sprawą Chłopców. Tym razem jednak mamy do czynienia z nieco inną odsłoną tego autora. Zapraszam dalej.

Tytuł: Drobinki nieśmiertelności
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawca: Sine Qua Non
Data wydania: 13 września 2017
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10

     Do napisania tego zbioru Jakub Ćwiek został zainspirowany podróżą po USA. Podróżą śladami popkultury warto zaznaczyć. Na półce mam jeszcze jedną książkę opisującą podróż autora po Stanach Zjednoczonych, aczkolwiek jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać.

     Każde z opowiadań miało swój początek w innym Stanie. Na końcu każdego z nich Jakub Ćwiek dodaje kilka słów od siebie, wyjaśnia, co go zainspirowało. Myślę, że w dzisiejszych czasach nie da się tak totalnie wypiąć na popkulturę, bo ona atakuje nas zewsząd. Owszem, można ją kochać, badać, fascynować się nią (jak to czyni Ćwiek) albo też wręcz przeciwnie - obawiać się jej i uważać ją za coś złego.

     Uważam, że o opowiadaniach nie da się powiedzieć wiele, ponieważ to krótka forma i zdradziłabym zbyt dużo. Na zaostrzenie apetytu powiem, że znajdziecie w tej książce historię sławnych schodów; dowiecie się, co łączy pewnego starszego pana z pomnikiem Rocky'ego Balboa oraz kto zabrał w drogę pewnego autostopowicza.

     Osobiście Drobinkami nieśmiertelności jestem urzeczona. Fakt, to Ćwiek z zupełnie innej strony, trochę grzeczniejszy, ugłaskany, ale na pewno nie w słabszej formie. Mało tego, właśnie przez ten zbiór pokazał, że jest wszechstronny i równie dobrze wychodzą mu "poważne" historie jak i już typowe dla niego fantasy z przymrużeniem oka.

     Cóż więcej mogę dodać? Łapcie, czytajcie, kochajcie. Ja już wiem, że kupuję Ćwieka w każdej formie. Trzeba też w końcu dokończyć Chłopców, bo trochę wstyd, i poznać inne jego książki.

     Mam nadzieję, że wakacje zakończyły się dla was jak najmniej boleśnie. Trzymajcie się cieplutko. Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz