piątek, 4 stycznia 2019

"Dziennik Bridget Jones" Helen Fielding

     Witam was serdecznie w pierwszej recenzji w 2019 roku! Postanowiłam, że nie będę podsumowywać ubiegłego roku w osobnym poście. Przeczytałam 61 książek, co jest dość dobrym wynikiem zważywszy na to, że postanowiłam wrzucić na totalny czytelniczy luz. Na moje półki trafiło mnóstwo przepysznych tytułów (niestety nie liczyłam).

     Rok 2018 był literacko bardzo zróżnicowany. Nie wiem jeszcze, czy będę recenzować wszystkie zaległe tytuły. W tym roku mam nadzieję przeczytać nieco więcej i powrócić do miesięcznych podsumowań na blogu, gdyż to bardzo motywuje do czytania. Dzisiaj, żeby wejść w nowy rok z pozytywnym akcentem mam dla was opinię o Dzienniku Bridget Jones Helen Fielding. Zapraszam!

Tytuł: Dziennik Bridget Jones
Tytuł oryginału: Bridget Jone's Diary
Autor: Helen Fielding
Tłumaczenie: Zuzanna Naczyńska
Wydawca: Zysk i S-ka
Data wydania: 3 marca 2014
Liczba stron: 368
Moja ocena: 8/10

     Bridget Jones to mieszkająca w Londynie kobieta po trzydziestce. Od nowego roku postanawia prowadzić dziennik i chce między innymi przestać palić, rozwinąć karierę zawodową, chodzić na siłownię trzy ray w tygodniu oraz zbudować związek w odpowiedzialnym mężczyzną.

     Jak się później okaże, dotrzymanie tych postanowień nie będzie takie łatwe, a czytelnik będzie towarzyszył naszej głównej bohaterce w zabawnych i nieraz absurdalnych przygodach.

     Będziemy towarzyszyć naszej przesympatycznej Bridget podczas flirtu ze swoim szefem (który może nie skończyć się dobrze) oraz zobaczymy także, w jakich okolicznościach poznała Marka Darcy'ego. Oba te wydarzenia będą rzutować na całe następne dwanaście miesięcy z życia Jones.

     Zanim sięgnęłam po książkę wiedziałam oczywiście, o co ogólnie chodzi w historii Bridget Jones, ale nawet nie oglądałam filmu (spokojnie, już jestem po seansie). Odkąd na Facebooku udało mi się wymienić jakąś książkę na trzecią chyba z serii książkę o Jones właśnie, uznałam, że pasowałoby mieć na półce wszystkie tomy.

     Dziennik Bridget Jones to niezwykle lekka opowieść, którą czyta się szybko i z nieskrywaną przyjemnością. Helen Fielding stworzyła bohaterkę, z którą bardzo łatwo można się utożsamić. Co więcej, ja widzę siebie za dziesięć lat dokładnie tak. To tragikomiczne, ale prawdziwe. Kto wie, może będzie mi dane poznać własnego Marka Darcy'ego.

     Podczas czytania niemal przez cały czas na mojej twarzy był obecny uśmiech, zdarzało mi się również śmiać na głos. Bridget jest tak sympatyczna, tak prawdziwa, tak cudownie nieidealna. Ja totalnie kupuję jej postać, wszystkie jej perypetie, no, całą tę historię. 

     Co więcej mogę dodać? Bridget Jones na pewno pozostanie ze mną na dłużej. Ja z całego serca polecam wam tę książkę albo chociaż film, na którym będziecie ryczeć ze śmiechu. 

     Życzę wam, żeby ten rok był lepszy od poprzedniego, żeby w wasze łapki trafiały same dobre książki. Przede wszystkim zaś, żeby otaczali was ludzie, którzy dobrze wam życzą. To ważniejsze i cenniejsze od wszystkich skarbów świata. Trzymajcie się cieplutko. Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz