Witajcie moi mili! W ten cudowny początek weekendu przychodzę do was z recenzją książki absolutnie wyjątkowej. Mam wrażenie, że mało osób ją przeczytało. Regularnie oglądam polskich booktube'rów, a o tej książce wypowiedziały się może ze dwie osoby. Zwykle jest tak, że gdy gdzieś pojawi się jakiś tytuł, reszta recenzentów też czyta tę samą książkę. Na Cyrk Nocy polowałam od kilku miesięcy, aż w końcu trafiłam na okazję nie do odrzucenia. Bardzo ważne jest też dla mnie wrażenie wizualne. Gdy tylko ją zobaczyła, musiałam ją mieć w swoich zbiorach. Wystarczy, że zobaczycie tę okładkę, będziecie wiedzieć, o co mi chodzi. Dodatkowo tym razem historia dorównuje pięknem okładce, a może nawet ją przebija.
Witajcie w Le Cirque des Reves: w namiotach w czarno-białe paski czekają was niezwykłe przeżycia, można się tam zgubić w gąszczu chmur, przechadzać po bujnym ogrodzie z lodu i podziwiać, jak wytatuowana kobieta guma wciska się do szklanego pudełka.
Powieść Erin Morgenstern, choć zakwalifikowana do romansu, jest o wiele bardziej złożona. Na pierwszy rzut oka historia wydaje się być banalna. Dwoje cyrkowców zakochuje się w sobie. Ot, klasyczny romans jakich wiele. Co więc czyni Cyrk Nocy pozycją aż tak wyjątkową? Akcja rozgrywa się na przełomie XIX i XX wieku. Pomiędzy dwoma potężnymi czarnoksiężnikami od lat trwa pojedynek. Nie jest to jednak pojedynek typowy. Nie chcą brudzić sobie rąk, więc szkolą dwójkę ludzi, którzy mają zmierzyć się ze sobą za nich. Hector Bowen, bardziej znany jako Czarodziej Prospero nie waha się wykorzystać w tym celu własnej córki. Jego rywal, Alexander, bardziej znany jako Mężczyzna w szarym garniturze wybrał na ucznia bystrego, zwykłego chłopca z sierocińca. Tym razem chcą, aby wszystko odbyło się na widoku. Postępem skłaniają Chandresha Christophe'a Lefevre'a do otwarcia cyrku. Cyrku, w którym nie ma miejsca na inne barwy, oprócz czerni i bieli. Jest to miejsce, w którym poczucie rzeczywistości się zaciera i nie wiadomo już, czy doświadczenia zwiedzających nie są jedynie piękną mrzonką.
Czas, w jakim autorka umiejscowiła akcję sprzyja atmosferze tajemnicy i prawdziwej magii. Cyrk bowiem nie opiera się na tanich sztuczkach. To bardzo delikatny i złożony mechanizm, którym sterują uczniowie starych magików. Celia Bowen występuje jako iluzjonistka, ma oko na wszystko. Marco zaś zawsze stoi nieco z boku. Znalazł jednak sposób, aby zawsze być blisko cyrku... i Celii. Romans jest przedstawiony tak subtelnie, że dostrzegamy uczucie pomiędzy dwoma bohaterami, kiedy przebywają ze sobą. Wymowne spojrzenia i skrzętnie ukrywana miłość sprzyja atmosferze eteryczności i tajemnicy. Tak samo ważni są pozostali bohaterowie oraz cyrk sam w sobie. To od niego wszystko się zaczęło. Za ścianami namiotów w czarno-białe paski także wszystko się zakończy...
Cyrk Nocy wciąga czytelnika do świata zarazem mrocznego i oszałamiającego, spójnego i eterycznego.
Trudno byłoby mi opisać tę powieść trafniej. Erin Morgenstern stworzyła coś ponadczasowego i pięknego. Wszystko dodatkowo podane jest czytelnikowi w oryginalnej i niecodziennej scenerii. Autorka ma prawdziwy dar snucia opowieści. Czytelnik dokładnie wyobraża sobie wszystko z detalami. Przy czytaniu opisów cyrkowych smakołyków aż cieknie ślinka. Mnogość wątków i szczegółów niemalże przyprawiała mnie o zawrót głowy. Na kartach tej cudownej powieści dzieje się tak wiele, a wszystko jest idealnie dopracowane, niczym w zegarze skonstruowanym przed Herr Thiessena.
Trudno mi powiedzieć, czy zakończenie mnie usatysfakcjonowało, czy też nie do końca. Z pozoru wszystko zakończyło się nader pomyślnie, z drugiej jednak... Cóż, dowiedzcie się sami! Kto wie, może dołączycie do grona reveurs, którzy śledzą cyrk na każdym kroku?
Wtedy żelazna brama drży i się otwiera, jakby wiedziona własną wolą. Wrota rozwierają się zapraszająco.
Cyrk jest otwarty.
Możesz wejść.
Nie da się zaprzeczyć, że powieść Erin Morgenstern jest wyjątkowa. Serdecznie zachęcam was do wkroczenia do tego niesamowitego świata. Niebawem powrócę do was z kolejną recenzją. Życzę wam miłego weekendu i do napisania!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz