poniedziałek, 16 lipca 2018

"Czerwone słońce" Paulina Hendel

     No cześć! Bardzo stęskniłam się za pisaniem recenzji nie sponsorowanych. Zdarza mi się dostawać książki do recenzji o czym doskonale wiecie i czego nie ukrywam. Recenzje książek, które kupiłam sama, nadal będą się tutaj pojawiać. 

     Nie obiecuję tym samym, że posty będą się pojawiać tutaj regularnie. Nie będę się tłumaczyć. Każdy z nas ma pracę, jakieś inne obowiązki, a też staram się nie spędzać całego czasu w czterech ścianach, no bo ileż można. Nie przedłużając, zapraszam dalej.

Tytuł: Czerwone słońce
Autor: Paulina Hendel
Wydawca: Czwarta Strona
Data wydania: 27 września 2017
Liczba stron: 431
Moja ocena: 8/10

     Czerwone słońce to kontynuacja Pustej Nocy. Generalnie fabuła jest dość prosta. Magda wraz ze swoim wujem Feliksem poluje na słowiańskie demony. Takie polskie Supernatural. Wszystko byłoby proste, gdyby stopniowo nie wzrastała obecność Nawich. Magda i Feliks postanawiają rozwiązać zagadkę, która okazuje się czymś większym i bardziej niebezpiecznym, niż wszystko, z czym wcześniej mieli do czynienia.

     Nie będę wracać do zakończenia Pustej Nocy, bo nie chcę tutaj rzucać spoilerami. Magda wraca do nas po trudnej i dość długiej drodze, jaką musiała przebyć. Jest nieco odmieniona i stara się poradzić sobie z nową dla siebie sytuacją.

     Tymczasem po wygnaniu Pierwszego nastała cisza przed burzą i nie wiadomo, co stało się ze Żniwiarzem. Tymczasem Nawich wciąż przybywa, a Feliksowi nie udaje się skontaktować z żadnym znanym "kolegą po fachu", że tak powiem. Czy Feliks i Magda będą musieli sami poradzić sobie z nadchodzącą ciemnością?

     Moi zdaniem Czerwone słońce nie tyle dorównuje Pustej Nocy, o ile przebija pierwszy tom. Dzieje się tutaj całkiem sporo, momentami nawet można się uśmiać. Poczekajcie, aż poznacie Sebastiana i Adriana, serio. Ciocia Janina także wprowadza nieco humoru, chociaż na początku mnie drażniła.

     Jeszcze wracając do cioci/babci Janiny to bardzo się cieszę, że przez pojawienie się tej postaci dowiadujemy się więcej o rodzinie Wojnów. Janina do siostra Jadwigi, która w przeciwieństwie do swojej siostry i reszty rodziny pozostała kompletnie "ślepa" na Nawich. Obecnie wraca do Wiatrołomu w obecności Adriana i Sebastiana, swoich wnuków. Ich team jest po prostu fenomenalny. Gdy myślę o drugim tomie tej serii, ci dwaj są moim pierwszym skojarzeniem.

     Bardzo podoba mi się metamorfoza Magdy. W pierwszym tomie była całkiem sympatyczna, ale to w drugiej nabiera charakteru i staje się bardzo pewna siebie i oraz tego czego chce. Zaciekawiło mnie także pociągnięcie dalej wątku Mateusza. Jest postać także przechodzi przemianę.

     Zakończenie prawie przyprawiło mnie o zawał. Jakie to szczęście, że premiera Trzynastego księżyca jest jeszcze w te wakacje. Już nie mogę się doczekać.

     To na razie wszystko ode mnie. Serię Żniwiarz od Pauliny Hendel bardzo gorąco wam polecam. Trzymajcie się cieplutko. Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz